Od lat oglądasz motywacyjne treści i dalej stoisz w miejscu?
Często pracujesz ponad siły i dalej się nie rozwijasz?
Wiesz, że jesteś ekspertem, ale dalej inni zbierają laury?
Wiem, dlaczego tak się dzieje.
Omawiam to bardzo dokładnie.
Podam Ci rozwiązania na swoim przykładzie oraz na przykładzie moich klientów.
Dowiesz się, dlaczego są ludzie, którzy osiągają sukces.
Dowiesz się, dlaczego im się udaje.
I możesz na tej podstawie wyciągnąć wnioski.
Zauważysz również, dlaczego Tobie nie idzie tak, jakbyś tego chciał.
Przejdź do nagrania lub przeczytaj transkrypt:
Witajcie Moi Drodzy.
Ja nazywam się Adrian Kołodziej.
Dzisiaj powiem Wam dlaczego większość ludzi nie osiąga sukcesu.
Ludzie oglądają materiały samorozwojowe na YouTubie, czytają książki biznesowe i jeżdżą na jakieś szkolenia, na jakieś seminaria, a i tak nie mają efektów, o jakich zawsze marzyli.
I powiem Ci tak.
Ja też byłem kiedyś w tym gronie ludzi i też zastanawiałem się co ja takiego robię albo czego nie robię, że nie mam efektów pomimo tego, że bardzo się starałem.
Bardzo dużo stawiałem na edukację, a i tak nie miałem wyników o jakich marzyłem.
I po tych wszystkich latach zacząłem się zastanawiać co się stało w moim życiu, że te efekty po prostu przyszły.
I pierwszy punkt, na który trzeba zwrócić uwagę to jest taki, że
bardzo często rady samorozwojowe brzmią bardzo prosto.
Nawet nie samorozwojowe, a nawet biznesowe.
Bo często jest tak, że ktoś ma ogromne doświadczenie i potrafi tyle skomplikowanych rzeczy tak uprościć, że brzmi to naprawdę bardzo prosto, ale proste to nie jest.
Idealnym przykładem jest tutaj Warren Buffet.
Na pewno słyszałeś takie powiedzenie: ,,Kupuj, gdy leje się krew”.
Wydaje się to w miarę logiczne.
Kupuj akcje, kiedy są bardzo tanie, kiedy leje się krew, kiedy nikt ich nie chce, bo wtedy jest największa okazja biznesowa, inwestycyjna.
Problem polega na tym, że Ty nigdy nie wiesz, czy nie będzie jeszcze taniej albo czy dana spółka nie zbankrutuje.
Więc Warren Buffett kupuje wtedy, kiedy jest tanio, ale akcje dobrych spółek, które np. fundamentalnie i wewnętrznie w ogóle się nie zmieniły, ale coś na nie wpływa zewnętrznie.
Przykładowo.
Jakaś plotka o David 19.
Generalnie coś wpływa na tą spółkę, ale Ty oceniasz to ryzyko i uważasz, że reakcja inwestorów była zbyt przesadzona.
Warren Buffett bierze pod uwagę wiele różnych wskaźników, wiele różnych takich czynników i dopiero na tej podstawie podejmuje decyzje.
Tymczasem większość ludzi: ,,O, dobra – jest tanio, to kupuje”.
Czasami się uda, czasami się nie uda.
No i niestety, jeśli popatrzymy na te wszystkie samorozwojowe porady, to one bardzo często prosto brzmią, ale za nimi bardzo często wiele różnych rzeczy się kryje.
I Ty o tych rzeczach nie masz pojęcia, ponieważ dana osoba, która ma ogromne doświadczenie te rzeczy skomplikowane powiedziała jednym, dwoma zdaniami, w bardzo prosty sposób.
Tak więc to jest pierwszy powód.
Drugi powód jest taki, że przede wszystkim
nie wdrażasz tego, czego się nauczyłeś.
Czyli np. oglądasz moje materiały, oglądasz materiały kogoś innego na tym YouTubie, dowiadujesz się mnóstwa nowych informacji, ale rozwijasz się jak ten papier toaletowy.
Rozwijasz się, rozwijasz, ale z tego rozwoju tak naprawdę nic nie ma.
Więc zastanów się, czy to, czego słuchasz, to co oglądasz jest Ci w tym momencie potrzebne i czy warto to wdrożyć u siebie.
Ok, ja też mam czasami takie momenty, że nudzę się.
W takim sensie, że jestem na siłowni i zamiast słuchać jakiejś muzyki, mogę sobie puścić jakieś materiały samorozwojowe.
Dla mnie to jest nuda.
Już nie pamiętam tych czasów, kiedy tak naprawdę się nudziłem.
Ale wiesz, staraj się wdrażać te informacje, testować.
Ja na przykład coś przeczytam w jakiejś książce i zaczynam zaraz testować.
Sprawdzam jak to dla mnie działa.
I powiem Ci tak – nie wszystkie rzeczy na mnie miały jakiś mega wpływ.
Ostatnio słyszałem taki nacisk: ,,Blokuj niebieskie światło, bo Ci sen spadnie”.
Taki mój znajomy, który zajmuje się biohackingiem – pozdrawiam – powiedział mi: ,,Adrian, kup sobie okulary i blokuj to niebieskie światło”.
No dobra.
No i ja zacząłem to robić, ale to w żaden sposób nie miało wpływu na mój sen głęboki.
W ogóle to nie miało wpływu na mój sen.
I też zadzwoniłem do mojego znajomego, który interesuje się samorozwojem.
Mówił: ,,Zrób sobie prosty eksperyment. Weź nie używaj tych okularów blokujących niebieskie światło. Zobacz, czy to w ogóle wpłynie na Twój sen. No bo każdy z nas jest inny”.
I okazało się, że u niego dokładnie była ta sama sytuacja.
Ja nie twierdzę, że te okulary nie działają.
One mogą działać, tylko pytanie, czy ich wpływ jest tak duży, że warto za nie zapłacić.
Więc wdrażaj informacje i sprawdzaj u siebie, czy to działa.
Pytali się mnie, czy ja nie piję kawy.
Tak, nie piję już kawy chyba dobre dwa albo trzy miesiące lub nawet dłużej.
I powiem Wam, że dla mnie to miało kolosalne znaczenie.
Ale to nie oznacza, że na Ciebie będzie mieć taki sam wpływ.
Ważne jest to, że jeżeli coś usłyszysz na YouTubie, na jakimś webinarze, gdziekolwiek – próbuj to u siebie, sprawdź jak dana rzecz wpływa na Ciebie, bo każdy z nas jest troszeczkę inny i to, co sprawdza się u mnie, niekoniecznie się będzie sprawdzało u Ciebie, ale nawet się o tym nie dowiesz, dopóki tego nie spróbujesz.
Więc to jest dla mnie taka mega ważna sprawa, żeby testować różne rzeczy, sprawdzać , czy to faktycznie ma jakiś realny wpływ na moje życie.
Dobra, następna rzecz.
Ta rzecz będzie dość kontrowersyjna, bo ona troszeczkę kłóci się z tym wszystkim, co słyszeliście na tym kanale, ale muszę o tym powiedzieć, bo uważam, że niektóre osoby mega przeginają.
W jakim sensie?
Zbyt mocno skupiają się na samorozwoju.
Samorozwój jest bardzo ważny, ale załóżmy, że mamy dwie osoby, które są bardzo podobne do siebie.
No i teraz tak – pierwsza osoba wstaje o 5:30, druga osoba też wstaje o 5:30.
Pierwsza osoba wykonuje tysiące różnych porannych rytuałów: joga, medytacja, modli się, spisuje swoje cele, czyta.
Mija powiedzmy dwie i pół godziny i potem bierze się za robotę.
I druga osoba wstaje o 5:30, myje zęby i siada od razu do roboty i robi, ciśnie.
Kto z nich będzie miał lepsze efekty?
Ja się założę, że ta druga osoba.
Czy to oznacza, że nie warto wprowadzać porannego rytuału?
Warto.
Ja też mam poranny rytuał, bo to Cię w ogóle inaczej nastraja i nastawia swój umysł.
To podnosi Twoją produktywność.
Ale jest różnica, kiedy rytuał trwa 20 – 30 minut, a jest różnica, kiedy to trwa np. dwie albo trzy godziny.
I bardzo często z samorozwojem jest tak, że te wszystkie rady pomagają pod warunkiem, że nie przeginasz z tym, że bardziej skupiasz się na osiąganiu swoich celów faktycznie, a nie tylko na nauce ich osiągania.
Nauka jest bardzo ważna, ale tak jak mówię – bez praktyki to jest bez znaczenia.
Co za różnica, że Ty umiesz czytać, jak Ty nie czytasz?
Żadna, nie?
Tak samo jest z samorozwojem.
Co to jest za różnica, jeżeli tych rzeczy w ogóle nie wdrażasz?
To tak, jakbyś ich w ogóle nie znał.
Ok.
Następna rzecz to są
blokady mentalne.
I to jest temat bardzo, bardzo ciekawy.
Rozmawiając z moimi znajomymi, obserwując siebie, mogę powiedzieć wprost – bardzo często jest tak, że przez wiele lat masz wszystko, co Ci jest potrzebne do tego, żeby osiągnąć sukces, a i tak go nie osiągniesz.
Masz pewnego rodzaju blokady.
Powiedzmy, że masz wiedzę specjalistyczną, masz wiedzę dotyczącą prawa, finansów, ale i tak te efekty są albo mizerne, albo są wręcz zerowe.
Dlaczego tak się dzieje?
No właśnie, bo masz pewnego rodzaju blokady mentalne i każdy je ma.
One są większe lub mniejsze.
Ostatnio widziałem gdzieś nagrania Wojtka Orzechowskiego na Facebooku, gdzie powiedział, że robi chyba teraz 20 flipów na raz.
Czyli robi remont 20 mieszkań na raz, bo ktoś go tam popchnął do tego, żeby zrobić coś jeszcze większego, żeby nie robić po jednym flipie, tylko zrobić hurtowo 20.
Już nie wspomnę o tym, że oni tam budują teraz bardzo dużo rzeczy, bardzo fajne rzeczy i robią to naprawdę na dużą skalę.
Często jest tak, że Ty nie jesteś w stanie samemu przeskoczyć pewnych rzeczy nawet, jeżeli wiesz jak to zrobić.
Wynika to z prostej zależności.
Każdy z nas ma pewne uwarunkowania, pewne blokady i dobrze by było znaleźć mentora.
Kogoś, kto stanie na Twojej drodze.
Kogoś, kto robił już rzeczy wielkie i kogoś, kto Cię w jakiś sposób zmotywuje albo wręcz rozliczy z tego, co Ty będziesz robił.
Czyli np. robisz sobie masterminda z taką osobą i ona mówi Ci: ,,Ok, dobra. To mówisz, że chcesz robić te flipy tak? Mówisz, że nawet jednego flipa zrobiłeś. To teraz postaw sobie wyzwanie i w ciągu następnych trzech miesięcy zrób trzy flipy”. ,,No, ale jak to?”. ,,No zrób 3 flipy”.
I spotykać się z nim za trzy miesiące i pytanie, czy dotrzymałeś obietnicy.
Założę się, że w taki sposób będzie Ci znacznie łatwiej dotrzymać obietnicy i znacznie łatwiej Ci będzie osiągać wyniki, efekty, niż kiedy będziesz sam.
Ja bardzo często mam tak, że przychodzą do mnie klienci i ja jestem w stanie w ciągu dwóch, trzech miesięcy popchnąć ich do takiego poziomu, do którego by nie doszli w ciągu pięciu, dziesięciu lat.
I tak jak mówię – nie wynika to z tego, że Ci ludzie nie mają wiedzy.
Wynika to z prostej zależności – ci ludzie po prostu mają jakieś blokady mentalne.
I tak to generalnie w naszym życiu bywa.
Każdy z nas ma jakieś blokady.
Ja też mam jakieś blokady.
Dla mnie zarobienie miliona rocznie, czy dwóch nie jest nie jest niczym nadzwyczajnym.
Jest to dla mnie coś takiego, jak dla wielu ludzi np. zarabianie 100 tysięcy rocznie.
Ale już przejście na wyższy poziom będzie wymagało ode mnie podjęcia jakiejś takiej większej próby, zrobienia czegoś większego.
I też mam blokady.
Muszę teraz pomyśleć jaki model bym musiał wdrożyć oraz kogo znaleźć, co już coś podobnego zrobił, co mi pomoże przeskoczyć te moje bariery mentalne.
Takim osobom można jak najbardziej zapłacić, bo to się po prostu opłaci.
Dobra następna rzecz.
Nie angażujesz się w daną rzecz w stu procentach.
I to jest coś, z czym ja się zmagałem wiele lat.
Widzisz, ja kiedyś ważyłem 106, czy 108 kilogramów.
Generalnie byłem tłusty jak świnia i przez wiele lat próbowałem schudnąć.
Stosowałem różne diety, głodziłem się, potem wracałem znowu do tej wagi, znowu stosowałem diety, głodziłem się itd.
Ale kiedyś, pewnego dnia postanowiłem, że pora nie tylko zrzucić całą wagę, ten cały balast, ale pora odsłonić sixpacka.
I zszedłem z takiej świńskiej masy do sixpacka w 8 miesięcy.
I bardzo często znajomi, z którym się rzadko widuje mnie pytali jak to się stało, że tak szybko zrobiłem takie efekty.
Co takiego zrobiłem, co wdrożyłem.
Ja powiedziałem tak: ,,Zaangażowałem się w stu procentach. Zrobiłem wszystko, co było konieczne. Od liczenia kalorii, przez zdobywanie wiedzy, przez nawet jedzenie przez jakiś okres czasu tych samych produktów, żeby mieć pewność, że inne elementy nie wpływają na moją wagę”.
Czyli np. zrzucenie ze 106 kilogramów powiedzmy do 85 nie było żadnym problemem.
Masz nadmiar energii, bardzo szybko to po prostu jesteś w stanie zredukować.
Zejście już potem każdy kolejny kilogram jest coraz trudniejsze.
A jeżeli np. masz 78, a chcesz zejść do 70 – 73, żeby faktycznie już było widać te mięśnie brzucha i żebyś miał bardzo niski poziom tkanki tłuszczowej, to już jest trudne.
To już jest wyczyn.
No i wtedy postanowiłem, że będę każdego dnia jadł to samo, w takich samych proporcjach, w takich samych ilościach, żeby mieć pewność, że kiedy coś jem i w składzie jest ujęte to i to, a okazuje się, że ma to trochę inny skład kaloryczny.
Bardzo często jest tak, że producenci nie zawsze podają na opakowaniach tą prawdziwą ilość kalorii, tylko zbliżoną.
Więc zacząłem jeść to samo.
Oczywiście, ktoś może powiedzieć, że zawsze do jakiegoś pudełka coś innego zostało dosypane.
Ale i tak miałem większą szansę, niż gdybym jadł różne produkty, bo wtedy bym nie był w stanie wyeliminować tego błędu, który robiłem.
I tak – udało mi się.
Zrobiłem tego z sixpacka.
No i fajnie, ale to było możliwe tylko dlatego, że zaangażowałem się w stu procentach.
Ja widzę np. w projektach biznesowych, że ludzie nie angażują się w stu procentach, nie dają z siebie sto procent.
Kiedyś rozmawiałem z moim klientem i zapytałem go, czy skończy ten kurs w tym tygodniu. Powiedział mi, że nie, bo nie ma czasu.
I zadałem pytanie: ,,Gdyby od tego zależało życie Twojego dziecka, to czy byś był w stanie skończyć ten kurs?”.
Odpowiedział mi, że tak.
To pokazuje, że my, jako ludzie nie angażujemy się w stu procentach.
Dużo łatwiej nam lecieć jest po prostu w kulki i zwalać potem brak efektów na jakieś czynniki zewnętrzne.
Kolejna rzecz to jest to, że
brakuje Ci doświadczenia biznesowego.
Szczególnie, jeżeli mówimy o biznesie.
Jak ja poznałam Wojtka Orzechowskiego, to nikt go nie znał, nikt nie wiedział kim jest Wojtek Orzechowski.
Poza jego znajomymi.
Bardzo szybko udało mi się wypromować jego markę.
Ale to, co jest niesamowite to to, w jakim szybkim tempie on przeszedł tak naprawdę od zera do 1 miliona, do pierwszych 2 milionów na swoim własnym warsztacie.
Już nie mówię o innych rzeczach, bo tam po prostu już był dawno rentierem, ale mówię o sprzedaży samych kursów.
Dlaczego to się stało?
Odpowiedź jest bardzo prosta.
On miał duże doświadczenie biznesowe.
On już wcześniej zatrudniał ludzi, on już wcześniej miał zespół.
On już wcześniej był przygotowany do tego, żeby prowadzić duży biznes.
To była tylko inna gałąź, inna dziedzina.
Jeżeli popatrzysz sobie na trenerów z branży nieruchomości, to oni wszyscy mają bardzo fajne efekty, bardzo fajne wyniki.
Dlaczego?
Ponieważ oni wcześniej zatrudniali innych ludzi, myśleli jak przedsiębiorcy, nie mieli pewnych blokad mentalnych i to jest powód, dla którego oni zazwyczaj mają fajne efekty.
Czy to Daniel Siwiec, czy Kuba Midel.
Tak naprawdę wszyscy ci ludzie mieli wcześniej doświadczenie biznesowe.
Następna rzecz to jest to, że
próbujesz osiągnąć efekty i wyniki sam.
Próbujesz coś zrobić dużego sam.
To się nie udaje.
Jeżeli budujesz dom, to możesz mieć talent, możesz mieć siłę, możesz mieć chęci i oczywiście możesz go powoli budować, ale potem, na pewnym etapie i tak będziesz potrzebował specjalistę.
Będziesz potrzebował elektryka, hydraulika choćby po to, żeby mieć odbiory.
Więc prędzej, czy później będziesz potrzebował jakiegoś specjalisty.
I tak samo jest w biznesie.
Jeżeli popatrzymy na Apple, to nigdy by Apple nie istniało bez Steve’a Woźniaka i Steve’a Jobsa.
Już nie mówię o innych ludziach, których potem zatrudnili.
Więc to, co powoduje, że pojawia się jakiś sukces to są inni ludzie.
To inni ludzie, ich talenty, umiejętności budują sukces jakiejś osoby.
To, że Ty widzisz jakiegoś eksperta, jakiegoś guru, który ma efekty, to nie jest tak, że ta osoba jest sama.
Tam jest cały sztab ludzi, którzy pracują z tą osobą, którzy pomagają tej osobie, którzy wykorzystują swoje unikalne doświadczenia i umiejętności.
Więc sukces to nigdy nie jest dzieło jednej osoby.
Kolejna rzecz to jest to, że
jesteś mało produktywny.
Powiem Ci tak.
Jak ja rozwijałem swoją firmę, pracowałem do drugiej, trzeciej nad ranem.
Pracowałem przez wiele, wiele godzin i wydawało mi się, że jestem produktywny.
Nie, nie byłem produktywny.
Potem nauczyłem się skracać swoją robotę o połowę i mieć jeszcze lepsze efekty, lepsze wyniki.
Produktywność to jest umiejętność zarządzania czasem i zasobami, które Ty posiadasz w danym momencie.
Jeżeli Ty jesteś w stanie podnieść własną produktywność, automatycznie zaczniesz zarabiać więcej.
To tak, jakbyś się po prostu sklonował.
I najprostszą rzeczą, którą możesz zrobić, żeby podnieść swoją produktywność, to jest spisać sobie co masz danego dnia, o której godzinie zrobić.
Stworzyć tzw. scenariusz dnia.
Masz scenariusz dnia, jesteś w stanie podnieść swoją produktywność tak naprawdę z dnia na dzień i nie musisz kupować żadnego kursu, żadnego szkolenia.
Gwarantuję Ci, że ta jedna rzecz zrobi taką różnicę, jakiej się nawet nie spodziewasz.
Dobra, następna rzecz.
Ciągle wymyślasz sobie jakieś wymówki.
I ludzie zamiast szukać sposobu, cały czas szukają powodu, dla którego danej rzeczy nie powinni zrobić.
Dam Ci przykład.
Chcesz np. inwestować w nieruchomości albo inwestować na giełdzie i mówisz, że nie masz kapitału.
Każdy inwestor, który inwestuje na giełdzie, czy inwestuje w nieruchomości wie, że kapitał nie jest problemem.
To najprostsza rzecz, żeby w dzisiejszych czasach zmontować.
Zdobycie kapitału, nawet kilku milionów złotych nie jest w żaden sposób trudne pod warunkiem, że masz wiedzę, doświadczenie, umiejętności podejście inne do pieniędzy.
Kiedyś rozmawiałem na ten temat z moim znajomym Tomaszem Trelą, który miał fundusz inwestycyjny i powiedział mi, że jeżeli przez 5 lat jesteś w stanie udowodnić, że regularnie osiągałeś odpowiednie zyski i nie miałeś jakichś posunięć kapitału, to zdobycie tych kilku milionów złotych nie jest żadnym problemem.
Bo to nie jest problem, ale musisz udowodnić inwestorom, że tych pieniędzy nie zmarnujesz.
Czy myślisz, że dla mnie zdobycie miliona złotych od inwestorów by było jakoś specjalnie trudne?
Jeżeli bym miał pomysł na zrobienie biznesu, brakowało by mi miliona złotych, to ja jestem w stanie to zorganizować w ciągu tygodnia max.
Ale dlatego, że ludzie mnie znają, ufają mi, wiedzą, że jakieś tam wyniki mam, więc też jest spora szansa, że ludzie pożyczyliby mi po prostu te pieniądze.
Ale jeżeli nic ze sobą reprezentujesz, to też nikt Ci nie da żadnych pieniędzy.
I następna rzecz to jest taka, że
nie wierzysz we własne umiejętności.
Nawet nie wiesz jak często spotykam się z tym, że ludzie są ekspertami, ale nie wierzą we własne umiejętności.
To też pokazuje w jaki sposób eksperci wyceniają swoje produkty.
Ludzie, którzy są ekspertami bardzo często sprzedają swoje produkty po znacznie niższych pieniądzach, niż po prostu powinni brać za to.
Przychodzą do mnie i mówią: ,,Adrian, zobacz moja konkurencja sprzedaje dwa razy drożej, a są znacznie gorsi ode mnie, nie mają takich umiejętności jak ja, a sprzedają znacznie drożej”.
No i co z tego, że są gorsi od Ciebie?
Ale oni są bardziej pewni od Ciebie.
Jeżeli Ty będziesz pewny siebie, a jesteś faktycznie lepszy, to ostatecznie wygrasz, bo dobrym marketingiem nie naprawisz słabego produktu.
Jeżeli masz faktycznie umiejętności, o których mówisz, bo może być też tak jest, że Tobie się wydaje, że masz większe umiejętności, niż w rzeczywistości masz, ale jeżeli faktycznie masz umiejętności – to bez żadnego problemu, bez najmniejszego problemu jesteś w stanie wygrać z konkurencją pod warunkiem, że będziesz bardziej pewny siebie.
Więc tutaj przedstawiłem Ci takie powody główne, które ja obserwuję u ludzi, przez które stoją w miejscu.
Jeżeli masz taką sytuację, że oglądasz mój kanał, kanały innych ludzi i nadal nie masz efektów, daj mi znać w komentarzu i napisz co tak naprawdę Cię blokuje i czy ta wiedza z dzisiejszego materiału była dla Ciebie pomocna.
Aha i przy okazji napiszcie mi, o czym mam nagrać kolejny materiał, bo brakuje mi ostatnio pomysłów i chciałbym, żeby to było coś, z czym faktycznie macie problem, więc zostawcie łapkę w górę, komentarz, bo to wpływa najbardziej na algorytmy.
No i oczywiście subskrybuj.
Widzimy się.
Pozdrawiam serdecznie.
Adrian Kołodziej.