Wiele się ostatnio mówi o wychodzeniu ze swojej strefy komfortu.
Wiele się też mówi o pozytywnych aspektach takiej praktyki.
Dziś chciałbym Ci opowiedzieć o Zimnym Prysznicu.
Opowiem o tym, jak na mnie wpływa, co dzięki niemu osiągam i dlaczego do niego zachęcam?
Pewnie zastanawiasz się, jaki to ma wpływ na rozwój biznesu..?
Otóż ma. I to nie mały.
Może nie bezpośredni, ale znaczący.
Przejdź do nagrania lub przeczytaj transkrypt:
Witajcie Moi Drodzy.
Ja nazywam się Adrian Kołodziej.
Przez ostatnie 30 dni, każdego ranka brałem zimny prysznic.
W dzisiejszym odcinku chciałbym z Wami porozmawiać na temat tego, co zmieniło się w moim życiu.
Zacznijmy od tego, że dla mnie zimne prysznice nie są niczym nowym.
Od dziecka obserwuję jak mój dziadek cały czas, całe swoje życie brał zimny prysznic.
Oczywiście, żeby się wykąpać czasami potrzebował ciepłego prysznica, ale zaraz po tym ciepłym prysznicu od razu brał zimny prysznic.
Ja pamiętam swoją młodość w taki sposób, że było minus 5 stopni.
Ja z kolegami jeździłem na sankach, a tymczasem mój dziadek po prostu szedł na śmietnik w krótkich spodenkach, bez koszulki.
Za każdym razem, kiedy właśnie go odwiedzałem, to moja babcia siedziała w domu.
To były bloki.
Siedziała ubrana w jakąś tam ciepłą bluzę, ponieważ wtedy te bloki jeszcze nie były ocieplone, a mój dziadek siedział po prostu na krześle w krótkich spodenkach i bez koszulki.
Odkąd pamiętam, zawsze mu było ciepło, nieważne czy była zima, czy było lato.
Zawsze mu było ciepło.
I zastanawiałem się jak to jest możliwe, że mój dziadek codziennie jest w stanie brać zimny prysznic, tymczasem ja jako dziecko unikałem zimna.
No i on powiedział mi kiedyś, że do tego trzeba dorosnąć.
Trzeba zrozumieć, że są pewne korzyści płynące z tego, że bierzesz po prostu zimne prysznice.
Więc dla mnie branie codziennie zimnego prysznica nie jest niczym nowym, ponieważ zawsze to widziałem u mojego dziadka.
Ale hola hola.
Zacznijmy od tego jakie są faktyczne, potwierdzone korzyści z brania zimnych pryszniców.
Mówimy tutaj o badaniach naukowych, więc pierwszą taką ogromną korzyścią jest to, że po prostu szkolisz swój układ odpornościowy.
To automatycznie zwiększa Twoją odporność.
I faktem jest, że jak w zeszłym roku praktycznie każdego dnia brałem zimny prysznic, a dodatkowo jeszcze morsowałem raz dwa razy w tygodniu, to mogłem zapomnieć o jakikolwiek przeziębieniach.
W tym roku już mnie dopadło raz przeziębienie, ale było to związane z tym, że po prostu nie brałem zimnych pryszniców, więc wróciłem do tego i teraz regularnie biorę zimne prysznice i już niedługo będę wracał również do morsowania.
Więc mam nadzieję, że to było ostatnie przeziębienie.
Faktem jest też, że ja nie pamiętałem w zeszłym roku o czymś takim jak katar, przeziębienie.
To mnie po prostu w ogóle nie dotyczyło w momencie, kiedy na początku września zacząłem brać regularnie zimne prysznice, a potem od października zacząłem morsować.
Więc naprawdę to faktycznie mogę potwierdzić na sobie, że ta odporność się zwiększa.
Następna rzecz to jest taka, że zimne prysznice zwiększają Twoją regenerację.
Jeżeli trenujesz na siłowni, jeśli biegasz, jeżeli uprawiać jakieś sporty to regeneracja jest naprawdę bardzo potrzebna.
I teraz, jeżeli będziesz brał zimne prysznice, to naukowo potwierdzono, że zimno zwiększa Twoją regenerację.
Wydawałoby się to totalną abstrakcją, ale faktem jest, że tak to po prostu działa.
Następna rzecz to jest to, że zimne prysznice działają przeciwzapalnie.
I to jest taka korzyść, z której po prostu powinniśmy wszyscy korzystać.
Wielu z nas ma jakieś tam stany zapalne w organizmie, nawet o tym nie wiemy.
A dzięki temu, że będziemy się eksponować na zimno te stany zapalne po prostu wyeliminujemy.
Kolejna rzecz jest taka, że zwiększa się ilość tzw. tłuszczu brązowego i to jest akurat bardzo pozytywne.
Nie myl tego z tym tłuszczem, który ludzie mają na brzuchu.
To jest coś zupełnie innego.
Jeżeli będzie się zwiększała ilość tłuszczu brązowego, to będziesz bardziej odporny na zimno i też jesteś w stanie uzyskiwać znacznie niższy poziom tkanki tłuszczowej.
Naukowcy również robią badania na temat tego, czy zimno redukuje stres i wielu ludzi jest zgodnych, że tak – faktycznie niepokój i stres również jest niwelowane przez zimno, przez ekspozycję na takie skrajne zimno, czyli np. zimny prysznic.
Następną korzyścią jest to, że trenujesz swoją siłę woli.
Jeżeli rozpoczniesz poranek od tego, że wejdziesz pod zimny prysznic, to potem znacznie łatwiej będzie Ci trzymać dyscyplinę w różnych innych aspektach, czyli łatwiej Ci np. będzie kontrolować dietę, czy łatwiej Ci będzie się zmusić do tego, żeby zrobić jakiś trening.
Bo jeśli od samego rana zaczynasz dobrze ten dzień, to potem cały dzień po prostu jest znacznie lepszy.
Masz znacznie większą motywację, więc naprawdę polecam i to mogę powiedzieć z czystym sumieniem, że tak – to faktycznie działa.
No i ostatnia korzyść płynąca z ekspozycji na zimno to jest zwiększenie Twojej długowieczności.
I jeżeli obserwuję mojego dziadka, to aktualnie ma ponad 80 lat.
Teraz podupadł na zdrowiu, jest to związane po prostu z tym, że ma problemy z kolanami.
Ale pamiętam mojego dziadka 10 lat temu i faktycznie wyglądał na osobę, która była przynajmniej 10 – 15 lat młodsza od swoich rówieśników.
Oczywiście, ktoś może powiedzieć, że ma świetne geny.
Tak, ma świetne geny, ponieważ większość jego rodzeństwa ma ponad 80 lat.
Mama chyba miała kiedy umierała 95 lat, a tata 91, więc ma na pewno dobre geny.
Ale też faktem jest, że wszyscy w jego rodzinie korzystali z zimnych pryszniców.
Oczywiście, ja bardziej stawiam na geny, ale potwierdzono naukowo, że ekspozycja na zimno, na takie skrajne zimno również zwiększa długowieczność, więc równie dobrze można to zakwalifikować jako dodatkową korzyść.
Naukowcy są zgodni, że skrajna ekspozycja na zimno może wydłużyć nasze życie.
Dobra, więc przejdźmy do tego jak zacząć z zimnym prysznicem, bo sprawa nie jest taka łatwa.
Jeżeli wstajesz, to najlepiej jest zacząć właśnie od zimnego prysznica.
I teraz dla wielu ludzi to może być totalną abstrakcją.
Wyobraź sobie mój poranek.
Wstajesz o godzinie 5:10, maksymalnie 5:30.
Wychodzisz z łóżka.
Dla wielu ludzi wyjście z łóżka wiąże się już z lekkim stresem, bo wychodzisz z ciepłego łóżka i musisz zacząć normalnie funkcjonować.
Następnie masz wejść pod zimny prysznic.
U mnie sytuacja jest troszeczkę inna z tego względu, że ja śpię pod kołdrą, która mnie chłodzi.
Ja mówiłem wielokrotnie na tym kanale o tzw. bedjet’cie.
O takiej specjalnej kołdrze, do której jest wdmuchiwane zimne powietrze.
Więc ja wstaję i jest mi zimno, ponieważ przez całą noc dmuchało na mnie zimne powietrze.
I ja to stosuję celowo z tego względu, że dzięki temu mam lepszy sen.
Więc ja nie wchodzę od razu pod zimny prysznic, tylko najpierw rozgrzewam swoje mięśnie ciepłym prysznicem, a dopiero potem zaczynam się schładzać.
Ale jest to związane z tym, że kiedy ja już wstaję, to jest po prostu mi zimno.
Gdybym dowalił sobie kolejny zimny prysznic, to mógłbym tego po prostu psychicznie nie wytrzymać.
Ale jeżeli nie masz takiej sytuacji, wstajesz i jesteś już rozgrzany, ponieważ leżałeś pod ciepłą kołdrą, to w tym momencie jak najbardziej od razu zacznij od zimnego prysznica.
Teraz sytuacja wygląda tak, że większość osób od razu w momencie, kiedy włączy zimny prysznic i poczuje tą zimną wodę będzie miało w głowie tysiące wymówek dlaczego tego po prostu nie powinni robić.
Mózg Ci będzie podpowiadał różne głupoty.
Będzie Ci mówił o tym, że jesteś troszeczkę przeziębiony, więc to może jeszcze zwiększyć Twoje przeziębienie.
Będzie Ci podsuwał różne, przeróżne wymówki, żebyś tego po prostu nie zrobił i to jest zupełnie normalne.
Zobaczysz też w tym momencie jak mózg jest w stanie Cię oszukiwać.
I teraz co trzeba zrobić?
Trzeba po prostu wejść pod zimną wodę i nie należy tutaj się spinać.
To jest największy błąd.
To bardzo często widziałem u osób, które pierwszy raz morsowały, czyli wchodzą do tej wody i się spinają.
To automatycznie powoduje, że jest Ci jeszcze zimniej.
To, co musisz zrobić, to się po prostu rozluźnić i przede wszystkim wyrównać oddech.
Jeżeli leci na Ciebie zimna woda, to oddychaj powoli, rozluźnij się.
Wiem, że to jest trudne, bo jeżeli napieprza na Ciebie zimna woda z samego rana, to nie jest to łatwe.
Ale jeżeli zaczniesz po prostu regularnie oddychać i będziesz rozluźniony to zauważysz, że po paru sekundach minie ten dyskomfort, który odczuwasz, minie ten ból, który teraz czujesz.
I nawet nie będziesz czuł, że jest Ci jest zimno jakoś specjalnie.
Tak samo, jeżeli na dworze jest temperatura minus trzy stopnie albo cztery stopnie.
Woda jest bardzo zimna i kiedy zaczynasz morsować i wchodzisz do takiej wody, to w momencie kiedy stoisz już w tej wodzie, to tego zimna nie odczuwasz.
Dlatego bardzo często osoby, które morsują mają zegarki, żeby zobaczyć jak długo już są w wodzie. W pewnym momencie jest wydzielona adrenalina, kortyzol, endorfiny i przestaje się odczuwać zimno.
Dlatego bardzo często osoby, które morsują mają zegarki na rękach.
Nie dlatego, że jest to jakiś szpan, ale dlatego, żeby zobaczyć jak są długo w tej wodzie, żeby po prostu z tym nie przesadzić.
Ja znam osoby, które spokojnie są w stanie w naprawdę mroźny dzień wytrzymać 20 minut w tej zimnej wodzie.
Oczywiście, to będzie wymagało tego, że jak wyjdą na brzeg będą musiały się bardzo szybko ubrać, rozgrzać i najlepiej po prostu jeszcze iść do sauny.
Ale jeżeli chodzi o te zimno, to staraj się nie spinać, oddychaj równomiernie.
Zobaczysz, że to bardzo szybko minie i ten dyskomfort, który odczuwasz też po prostu minie.
To, co Ci polecam zrobić to w momencie, kiedy nigdy jeszcze nie brałeś zimnych pryszniców, to nie rzucaj się od razu na głęboką wodę.
Staraj się brać te prysznice regularnie, codziennie najlepiej i zwiększać ekspozycję, czyli staraj się trenować po prostu.
To jak tak samo jak na siłowni.
Mieć taki progres.
Takie progresywne przeładowanie.
Czyli powiedzmy pierwszego dnia bierzesz sobie tylko 30 sekund takiego zimnego prysznica, następnego dnia stara się to wydłużyć i po pewnym czasie też zauważysz, że już Twój organizm nie reaguje dokładnie tak samo.
Na samym początku to, co się zmieniło u mnie po 30 dniach brania zimnych pryszniców to jest to, że ja teraz je biorę i już nie czuję takiego spięcia, nie czuję w ogóle takiego dyskomfortu.
Dużo lepiej reaguje na to zimno.
Zauważyłem również, że w momencie, kiedy jest już zimniej na dworze ja nie marznę jakoś tak, jak na przykład jeszcze miesiąc temu.
Niewielka zmiana temperatury i już było mi bardzo zimno, już miałem po prostu zimne ręce, miałem zimne uszy, a teraz już tego nie odczuwam.
Czyli po 30 dniach brania tych regularnych zimnych pryszniców tego nie odczuwam, a jak dorzucę jeszcze morsowanie np. dwa razy w tygodniu w zimniejszej wodzie, to w tym momencie będzie zerowa temperatura i ja będę w krótkim rękawku na zewnątrz, nie przeziębie się i jakoś specjalnie zimno mi nie będzie, ponieważ na co dzień mam tą ekspozycję na zimno.
Więc to jest naprawdę bardzo ważna kwestia.
I teraz jeszcze takie małe ostrzeżenie dla osób, które w ogóle trenują na siłowni.
Największym błędem, który ja też robiłem jest branie zimnego prysznica tuż po siłowni.
Wydaje się, że to jest dobre rozwiązanie, bo trenujemy , a zimno generalnie zwiększa nam regenerację, więc wydaje nam się, że sobie skaczemy pod zimny prysznic i nam to po prostu zwiększy regenerację.
Po samym treningu, a najlepiej jeszcze godzinę, dwie po treningu nie bierz zimnego prysznica, ponieważ zimno – tak jak mówiłem – działa przeciwzapalnie.
W momencie, kiedy trenujesz na siłowni, to dochodzi do mikrouszkodzeń Twoich mięśni.
W taki sposób budują się te mięśnie.
W momencie, kiedy zaczynasz brać zimny prysznic, to ten proces zahamujesz.
Co oznacza, że to będzie miało bezpośredni wpływ na Twoje przyrosty i to też jest udowodnione naukowo.
Dlatego w samym tym okresie potreningowym nie należy brać zimnego prysznica.
To jest takie małe ostrzeżenie.
Co mogę powiedzieć po 30 dniach brania zimnego prysznica?
Więc pierwsza rzecz to jest taka, że przede wszystkim już tak nie reaguje na zimno jak na samym początku.
Nie jest mi już tak zimno, nie jest to dla mnie takie trudne.
Po drugie – zrozumiałem, że mózg ma tendencję do tego, żeby nas oszukiwać.
W zeszłym roku nawet, jeżeli miałem takie gorsze dni czułem lekko, że mnie coś tam już bierze.
Wchodziłem pod zimny prysznic i zazwyczaj automatycznie hamował się właśnie ten stan zapalny.
Więc też nauczyłem się, że mózg nas lubi oszukiwać i to jest normalne, że jak podejdzie się pierwszy raz do tego zimnego prysznica to zobaczysz, że będziesz miał tysiące różnych wymówek.
Następna kwestia jest taka, że w momencie, kiedy zaczynasz brać zimny prysznic, czyli robić coś niekomfortowego z samego rana, robić coś, co uważasz za słuszne, ale niekoniecznie jest komfortowe, to będziesz miał większą motywację w ciągu dnia.
Będziesz miał większą motywację do tego, żeby osiągać swoje cele, które sobie postawiłeś i to naprawdę fajnie działa.
Kolejna korzyść jest taka, że przez całą zimę praktycznie możesz zapomnieć o tym, że będziesz przeziębiony.
Oczywiście, może złapać jakiś wirus i Cię może rozłożyć, ale jeżeli trenujesz swój układ odpornościowy, to on po prostu działa znacznie lepiej.
Następną taką fajną korzyścią, którą ja np. dostrzegam jest to, że zimny prysznic mega pobudza z samego rana.
W zeszłym roku tak wyglądały moje poranki, że wstawałem i musiałem wypić kubek kawy, takiej siekiery, żeby po prostu wstać i się obudzić.
I zanim była dwunasta, ja już wypiłem cztery kubki kawy.
Teraz już nie piję kawę, wiecie o tym, że po prostu zrezygnowałem z picia kawy.
Był też materiał na tym kanale o tym dlaczego ja nie piję kawy i to też totalnie zmieniło moje życie.
Uspokoiłem się.
Zniknął cały niepokój z mojego życia.
Więc kawa naprawdę miała kolosalny wpływ na moje życie.
Ale jak teraz wstaję rano, to ten zimny prysznic działa na mnie tak jak po prostu wypicie kubka kawy, więc automatycznie mnie pobudza, automatycznie mam większe skupienie i mam chęć działania.
Więc to tak po prostu na mnie bardzo dobrze działa.
Kolejna kwestia jest taka, że zimno poprawia nastrój.
W momencie, kiedy weźmiesz taki zimny prysznic i wyjdziesz, ubierzesz się, to będziesz czuł się znacznie lepiej.
Jest to efekt tego, że po prostu wydzielają się w naszym organizmie endorfiny.
Więc po prostu zimno poprawia nastrój, redukuje stres i niweluje ten niepokój, który jeżeli masz, to automatycznie zobaczysz różnicę.
Wim Hof powiedział kiedyś, że albo Ty wyjdziesz na zimno albo to zimno przyjdzie do Ciebie.
I żyjemy w takich czasach, gdzie wszyscy się przegrzewamy.
Mamy centralne ogrzewania w domach, ubieramy się bardzo grubo i to nie jest naturalne dla człowieka.
Człowiek jest tak stworzony, żeby przetrwać trudne warunki i przegrzewanie się według mnie nie ma najmniejszego sensu.
Ja teraz zamówiłem (już ma dzisiaj przyjść) zbiornik tysiąc litrów (Mauser).
Obetnę go z góry, postawię go na ogródku, zaleje go wodą i będę po prostu w tym zbiorniku morsował.
Będę się starał morsować każdego dnia.
Więc to mam nadzieję spowoduje, że jeszcze lepiej będę reagował na zimno.
I muszę przyznać również, że jeżeli są takie bardzo fajne, mroźne poranki – powiedzmy tam w granicach kilku stopni na minusie – to ja idę na spacer bez żadnej kurtki, w krótkim rękawku.
Spacery też oczywiście trzeba wydłużać.
Nie od razu, że robisz spacer na godzinę.
Zaczynasz od spaceru powiedzmy na 5 minut, potem na 10 minut, a potem dochodzić np. do 40 – 50 minut i zauważysz po pewnym czasie, że faktycznie zupełnie inaczej reagujesz na zimno.
Dlaczego Wim Hof jest w stanie wejść do beczki, ludzie go zasypują lodem i on nie zamarza?
Ponieważ cały czas ma ekspozycję na zimno.
I to oczywiście można wytrenować.
Niekoniecznie radzę robić to samo co Wim Hof, bo to wymaga pracy, wymaga to pewnych technik, medytacji oddechowych.
Ale jednak taka ekspozycja na zimno może wprowadzić wiele korzyści do Twojego życia.
Mam nadzieję, że ten materiał Ci się spodobał.
Zobacz sobie moje poprzednie materiały.
Szczególnie zobacz sobie mój materiał o tym dlaczego przestałem pić kawę.
Pozdrawiam serdecznie.
Adrian Kołodziej.