JAK ZACZĄĆ PRZYGODĘ Z FIRMĄ I OD CZEGO?

Marzysz o własnym biznesie?

Teraz często słyszy się, czyta się i widzi się hasła, które nawołują do porzucenia etatu i pójścia na swoje.

Tak naprawdę jest to świetna droga do niezależności finansowej.

Ale nie jest to łatwa droga.

Najtrudniejsze są początki.

Chcę Ci opowiedzieć o mojej drodze lekko przed i już po założeniu własnej firmy.

To będzie dla Ciebie cenna lekcja, pełna wskazówek i trafnych uwag.

Lepiej zaczynać i uczyć się na czyichś błędach.

I trzeba uważać, aby nie popaść w stagnację.

Jak do tego podejść na początku drogi zawodowej?

Zapraszam po dawkę wartościowej wiedzy 🙂

Przejdź do nagrania lub przeczytaj transkrypt:

 

Jakieś 13, 14, może 15 lat temu postanowiłem, że założę własną firmę.

Tak naprawdę nie miałem pojęcia jak to zrobić.

Miałem ogromne marzenie.

Nie wiedziałem czym ta firma miałaby się zajmować, nie miałem jakichś specjalnych umiejętności, nie byłem dobry marketingowo.

Zastanawiałem się co ja muszę zrobić, żeby wykonać ten pierwszy krok.

Może Ty masz taką sytuację jak ja wtedy i zastanawiasz się co powinieneś zrobić, żeby właśnie te marzenie stało się rzeczywistością.

Więc w dzisiejszym odcinku postaram się na to odpowiedzieć.

Ja nazywam się Adrian Kołodziej.

Własną firmę prowadzę już od 12 lat i dzisiaj będę się dzielił wiedzą na temat tego, co trzeba zrobić, aby wykonać ten kolejny krok.

 

Pierwsza rzecz, którą musisz zrobić to przede wszystkim zacząć się edukować.

I tutaj nie chodzi o to, żebyś jechał na wszystkie możliwe seminaria i kupił wszystkie możliwe kursy.

Chodzi o to, żebyś zaczął czytać w temacie sprzedaży, marketingu.

Jeśli chcesz działać w Internecie, to szczególnie powinieneś poznać marketing internetowy.

Kiedy ja zaczynałem, to ja nie miałem pojęcia czego się uczyć, jaką wiedzę pochłaniać, więc pochłaniałem tak naprawdę wszystko.

Czytałem książki samorozwojowe, Brian’a Tracy, Tony Robbins’a, Zig Zigglar’a.

Bardzo często pożyczałem książki od mojego kolegi ze studiów, który też się interesował samorozwojem.

On był troszeczkę bogatszy, bo już pracował wtedy.

Czytałem sporo w Internecie, wchodziłem na różne fora dyskusyjne, czytałem na temat marketingu internetowego.

Pamiętam, że Złote Myśli (takie wydawnictwo) miało takie forum dla partnerów, więc ja tam czytałem wszystkie wątki, sprawdzałem kto się wypowiada.

Po prostu chciałem dowiedzieć się jaką wiedzę mają ci ludzie, czego ja jeszcze nie wiem i starałem się pochłaniać jak największą ilość wiedzy.

Nawet jeśli wszystkiego nie byłem w stanie zrozumieć, nawet jeśli wiele z tego to była dla mnie abstrakcja na ten moment, to starałem się po prostu dowiedzieć jak najwięcej w tym temacie.

Dzisiaj masz naprawdę dużo łatwiej niż ja, ponieważ jest mnóstwo blogów, kanałów na YouTube – choćby mój, gdzie pokazuje dokładnie co marketingowo robić, żeby rozwinąć firmę.

Kiedyś tego nie było, więc pochłaniałem różne materiały.

Dzisiaj na przykład masz Wyzwanie 21 dni.

Jest to taki kurs krótki, który nagrałem w zeszłym roku, który kupiło ponad 3 000 osób, za który dostałem mnóstwo recenzji.

Jest to bardzo tanie i tak naprawdę masz tam większość rzeczy, które powinieneś wiedzieć.

Ja w tamtych czasach nie miałem takich możliwości.

Pamiętam, że byłem na jednym szkoleniu, ale to już jak otworzyłem swoją firmę.

To było szkolenie Piotrka Majewskiego i on zajmował się już biznesem internetowym i był takim prekursorem w Polsce.

Co ciekawe, muszę Ci powiedzieć, że dzisiaj po prostu się przyjaźnimy, jesteśmy prywatnie znajomymi.

A wtedy przyjechałem na szkolenie, to był taki polski guru e-biznesu.

Dziś już jest może mniej aktywny, jeśli chodzi o robienie kursów, czy szkoleń, ale mamy okazję na przykład na dzień dzisiejszy pracować dla jednego klienta wspólnie.

Więc może być tak, że w przyszłości my razem zrobimy biznes.

Dziś jesteś w tym punkcie, w którym dopiero zaczynasz i nie wiesz jak zrobić ten pierwszy krok, a może na przykład za 3, 4 lata my będziemy robili razem biznes.

Takie rzeczy mogą się zdarzyć i tak bardzo często też bywa.

W każdym razie zacznij czytać.

 

Druga rzecz, jaką musisz zrobić, to jest zrobić cokolwiek.

Musisz zrobić jakiś pierwszy krok.

Pamiętam, że jak ja zaczynałem, to nie za bardzo wiedziałem czym się powinienem zająć, więc wystawiłem trochę gratów, które miałem w domu na Allegro, ale oczywiście z tego nie było żadnych kokosów.

Potem zapisałem się do programu partnerskiego Złotych Myśli.

To jest takie wydawnictwo, które sprzedaje głównie e-booki.

Kiedyś sprzedawali głównie e-booki, teraz wiem, że chyba nawet książki sprzedają.

Oni dawali Ci prowizję, kiedy sprzedałeś cokolwiek.

Czyli powiedzmy sprzedałeś jakiegoś e-booka, np: “ Hipnotyczny Marketing” i dostawałeś 15 – 20% jako partner.

To była moja taka pierwsza szkoła biznesu.

 

Wtedy dowiedziałem się właśnie czym jest lista adresowa i zacząłem ją budować.

To było naprawdę ciekawe doświadczenie, bo za pomocą takich metod darmowych, organicznych – wchodziłem na fora dyskusyjne, wypowiadałem się, zapraszałem do mojego newslettera, zacząłem pisać bloga i z niego też zbierałem zapisy.

I takimi chałupniczymi metodami zbudowałem listę na 4 000 subskrybentów.

Moje dochody powoli rosły.

Na początek to było 20 zł, potem 50 zł miesięcznie, 100 zł miesięcznie.

Potem było to już 2500 zł, czyli moje dochody rosły, ale to nie było tak, że w jednym miesiącu zarobił 2000 zł i w kolejnym też 2000zł, bo było to 400 zł na przykład, ale były to moje jakieś pierwsze dochody.

Pamiętam, że nie miałem wtedy NIPu.

Był z tym straszny cyrk.

Poszedłem do Urzędu Skarbowego i mówię, że chcę NIP dostać.

Oni się pytają, czy jestem gdzieś zatrudniony.

Ja mówię, że nie jestem zatrudniony.

Odpowiedzieli, że nie dostanę NIPU, bo nie jestem zatrudniony.

Jak mam być zatrudniony, skoro nie mam NIPu.

Więc co ja zrobiłem?

Wyszedłem sobie po prostu z budynku, wypisałem wniosek na NIP i przyszedłem do innego okienka, do innej osoby, dałem wniosek i dostałem NIP.

W każdym razie to były moje początki i pamiętam, że od początku były problemy z urzędami.

 

To, co było fantastyczne w tym wszystkim to jest to, że zbudowałem jakąś listę adresową, jakieś aktywa.

Miałem własnego bloga, którego odwiedzało kilkaset osób miesięcznie.

Nie jakoś specjalnie dużo, ale miałem taką publiczność, która to czytała i lubiła to, co napisałem.

Miałem listę adresową na 4 000 subskrybentów i jakieś doświadczenie w tym marketingu internetowym.

Wtedy stała się rzecz niesłychana, bo napisał do mnie Sebastian Schabowski, który był właśnie marketerem internetowym i zaproponował mi udział w mastermindzie.

I to był taki game changer, bo jak ja wszedłem do tego mastermindu, to byłem tak naprawdę zielony, dopiero zaczynałem w tym marketingu, a oni byli już na bardzo wysokim poziomie.

Mój kolega z tego mastermindu zarabiał 300 000 zł miesięcznie.

Sebastian Schabowski też zarabiał przypuszczam około 100 000 zł i podróżował po całym świecie i jeszcze jeden kolega zarabiał tam z 50 – 60 0000 zł.

W każdym razie to była bardzo cenna lekcja dla mnie, ponieważ tam nauczyłem się czym są product launche.

Mówiłem już kiedyś o tym na kanale – możesz sobie poszukać w archiwalnych filmach.

W każdym razie tam zdobyłem wiedzę jak wykorzystywać listę adresową, albo robić duże kampanię. 

Wtedy zrobiłem pierwszą taką dużą kampanię i to był tak naprawdę początek mojego biznesu.

Zarobiłem wówczas 22 000 zł w 7 dni.

To były pierwsze duże pieniądze zarobione w internecie.

Naprawdę duże pieniądze.

Mój tata zarabiał tyle na kopalni przez cały rok.

Ja to zarobiłem w tydzień.

Nie mogłem się w ogóle z tym pogodzić, że zarobiłem takie pieniądze.

Pamiętam, że wtedy wyszedłem, biegałem z godzinę, wziąłem prysznic, wypaliłem parę papierosów, bo wtedy jeszcze paliłem i próbowałem się pogodzić z tym, że zarobiłem takie pieniądze.

To był taki game changer w moim życiu.

Potem już założyłem własną działalność gospodarczą i ją coraz bardziej rozwijać i rozwijać.

Na początku, zanim miałem działalność i zrobiłem tą kampanię, to zrobiłem ją dogadując się z inną firmą, bo nie miałem własnego systemu płatności, serwera, nie miałem jak tego legalnie rozliczyć.

A nie było czegoś takiego jak dzisiaj, jak ta kwota (chyba do 1500 zł miesięcznie) i niezarejestrowana działalność gospodarcza.

Wtedy tego nie było.

Więc dogadałem się z firmą, która prowadziła działalność – sprzedawała kursy i powiedziałem: ,,Hej! Bądźcie moim wydawcą, ja Wam odpalę 15% i to będzie dla Was dobry interes”.

I udało mi się ich przekonać tylko dlatego, że znałem Sebastiana Schabowskiego, ale pamiętam, że fajnie na tym zarobili wtedy.

Zarobili parę tysięcy tylko za to, że podpisali ze mną umowę.

Za nic nie robienie.

To był mój początek.

Chodzi o to, że nie możesz patrzeć na moje początki, bo to był rok 2009.

Internet był w zupełnie innym punkcie niż teraz.

W ogóle inaczej ludzie kupowali niż teraz.

Dziś mamy eldorado.

W tamtym czasie to był dużo trudniejszy rynek.

Ale to, co było fantastycznego to to, że zrobiłem ten pierwszy krok.

Nie bałem się.

Potem następny, następny i następny.

I teraz też tak mam w biznesie, że jak dochodzę do jakiegoś punktu, w którym jest bardzo komfortowo i stabilnie, to staram się zastanowić co mogę zrobić, jaki będzie następny krok, żeby mieć większą skalę.

Bo jeżeli utkniesz w jednym miejscu, to zostaniesz w nim na wiele lat.

Ja tak miałem w swoim biznesie, więc cały czas hakuje wzrost, żeby zrobić kolejny poziom w swoim biznesie.

Nie jest to łatwe, ponieważ jak jest mała firma, to bardzo szybko się rozwija.

Potem przy większych obrotach jest bardzo trudno zrobić ten kolejny krok.

Ale istnieją taki game changery i faktycznie czasami zmiana modelu biznesowego może spowodować, że będziesz wyżej.

 

Dobra, jak ja bym teraz do tego tematu podszedł, bo to były zupełnie innej czasy.

Nie miałem tej wiedzy i tego doświadczenia jak dzisiaj.

Teraz mam zupełnie inną wiedzę i doświadczenie.

Dla mnie to nie jest problem wziąć kogoś z ulicy i zrobić z niego osobę, która zarabia 100 000 zł rocznie.

To jest bardzo proste.

Zarabianie miliona już jest trudniejsze.

W każdym razie to, co ja bym teraz zrobił, to zaczął od badania rynku.

Wybrałbym sobie jakąś niszę.

Niech to jest ogrodnictwo.

Kiedy chcę wejść w ten rynek, to muszę zobaczyć, czy ktoś już na tym rynku sprzedaje coś podobnego do mnie, ponieważ nie chcę być w rynku, w którym tak naprawdę nikt nic nie sprzedaje.

Nie chcę być w rynku, w którym nie ma konkurencji, bo to jest słaby sygnał.

Wielu początkujących przedsiębiorców sobie myśli, że jak rynek nie ma konkurencji, to jest super.

Nie. Tak się nie dzieję.

Jeśli na rynku nie ma konkurencji, to prawdopodobnie na tym rynku nie ma pieniędzy.

Jeśli jest konkurencja, to tam są pieniądze.

Zobacz sobie na rynek odchudzania, diet itd.

Przecież tego jest tyle, że to się w głowie nie mieści, bo jest tam dużo pieniędzy i dużo klientów.

Więc kiedy ja bym wchodził w ten rynek, to najpierw bym zrobił jego badanie.

 

W drugiej kolejności starałbym się zobaczyć cały model sprzedaży danej osoby.

Czyli wchodzę sobie na bibliotekę reklam na Facebooku.

To jest takie narzędzie darmowe.

Wpisz sobie w Google “biblioteka reklam na Facebooku”.

Tam wpisujesz swoją konkurencję i widzisz ich reklamy.

I teraz jadę sobie po kolei z tymi reklamami.

Czyli chodzi o to, żebym klikał tak samo, jak klika klient.

Przechodzę przez cały ten system i patrzę jak on jest ustawiony.

Najlepiej stać się ich klientem i coś od nich kupić.

Więc kupuję sobie, patrzę po kolei jakie są kroki, żeby rozbić ich model sprzedażowy.

Największy błąd, jaki widzę u początkujących, to próba bycia innowacyjnym.

Bycie innowacyjnym jest fajne, kiedy na rynku już jakiś czas jesteś.

To Ci pozwoli po prostu być lepszym od innych.

To Ci pozwoli zarabiać więcej.

Ale to, co powinieneś przede wszystkim robić, to jest na początku obserwować co robią inni.

Sam Walton (to jest ten gościu, który założył Walmart) przez całe swoje życie jeździł po innych sklepach, po innych supermarketach i patrzył co oni robią, żeby wiedzieć jak to zrobić dobrze i mieć inspirację dla swojego biznesu.

Więc najpierw bym rozebrał ten cały model sprzedażowy, a następnie starał się go powtórzyć, ale z lepszym produktem, niż konkurencja.

Czyli starałbym się zaproponować klientowi wyższą, lepszą wartość niż konkurencja, ale tym samym modelem sprzedażowym.

Kopiując kogoś możesz dojść do pewnego momentu, możesz wejść do pierwszej ligi, ale nigdy nie będziesz pierwszy.

Jeśli chcesz być pierwszy, to w pewnym momencie musisz zrobić coś innego niż inni.

Wtedy jest czas na innowację i na to, by być innym niż Twoja konkurencja.

Wtedy też jest czas, żeby się rozwijać, bo masz już zaufanych klientów, oni wiedzą, że masz dobre produkty znają Cię i lubią, więc po prostu łatwiej jest wprowadzać produkty innowacyjne.

Więc to jest coś, co bym teraz zrobił.

Ale ja jestem trochę w innej sytuacji, już mam trochę wiedzy.

 

Oczywiście, jeśli ktoś potrzebuje takiej naprawdę solidnej pomocy, prowadzenia – to może się do mnie odezwać.

Link masz pod tym nagraniem.

Zapisz się na bezpłatny trening, umów się na rozmowę z moim zespołem.

Sprawdzimy, czy możemy coś dla Ciebie zrobić.

Jeżeli tak, to wtedy zaproponujemy Ci współpracę.

A jeśli szukasz tylko i wyłącznie informacji na temat tego jak robić biznes i dopiero się rozglądasz w tym temacie, to polecam Ci moje Wyzwanie 21 dni.

Możesz sobie wejść na AdrianKolodziej.pl.

Tam jest zakładka “produkty” i znajdziesz tam to Wyzwanie 21 dni.

To, co jest bardzo ważne, to zrozumieć jedną rzecz.

 

Kiedy już Twoja firma funkcjonuje i prosperuje, to musisz cały czas się rozwijać.

To jest taka niekończąca się podróż, ponieważ wszystko się zmienia.

Ja powiem Wam tak.

Przez 12 lat robienia biznesu, dziś robię go zupełnie inaczej, niż robiłem go kiedyś.

Są pewne elementy niezmienne i w tym trzeba być dobrym.

Jak zaczynałem to nikt nie słyszał o Facebooku, nikt nie słyszał o Instagramie, ani Tik Toka.

Jeśli był, to tylko pomysłem twórcy, a nie w takim punkcie, w jakim dzisiaj jest.

Więc to wszystko się zmienia.

Środowisko się zmienia.

Jeśli nie będziesz nadążał za tymi zmianami, to tak naprawdę przegrasz.

Więc polecam Ci cały czas się edukować, a poza tym im więcej wiesz, tym trudniej Cię pokonać.

To jest taka złota myśl, z którą powinienem Cię zostawić.

Ok, dzięki Wam za uwagę.

Proszę Was o subskrypcję, łapkę w górę i komentarz i widzimy się następnym razem.

Pozdrawiam serdecznie,

Adrian Kołodziej.

 

Acha, teraz puszczę Ci ten materiał, w którym mówiłem jak zrobić product launch i napisz mi w komentarzu, czy jesteś zainteresowany wakacyjnym challengem 2021, bo zastanawiam się czy go zrobić.

Jeżeli jesteście zainteresowani, napiszcie mi w komentarzu i widzimy się następnym razem.

Cześć!

Scroll to Top