W dzisiejszym odcinku powiem Ci o 7 rzeczach, których nie należy robić, jeżeli startujesz z własną firmą. Jeżeli ten temat Cię interesuję, to oczywiście zapraszam do oglądania. Proszę Cię o subskrypcję, łapkę w górę i jedziemy z tematem.
Zobacz nagranie lub przeczytaj transkrypt
Nie wybieraj rynku ze względu na pieniądze.
Pieniądze nie powinny być tym głównym kryterium z tego względu, że rynek w jakiś sposób musi Cię pasjonować.
Bardzo ciężko jest działać długo na jakimś rynku, jeśli tylko i wyłącznie wybrałeś go pod kątem finansowym.
Widzisz, moją pasją jest strzelectwo sportowe, jazda konna, zdrowy styl życia. Więc jeśli ja miałbym wejść w coś innego, niż internetowy marketing, to prawdopodobnie wszedłbym w biznes związany ze zdrowiem, z fitnessem, z treningami.
Nawet nie muszę być ekspertem, nie muszę być twarzą tego rynku, ale ja go rozumiem.
Czyli ja mogę sobie zatrudnić jakiegoś eksperta, specjalistę, dietetyka, nawet cały sztab ludzi, ale przede wszystkim ja ten rynek rozumiem.
Wiem jak myślą klienci, jakie mają potrzeby i ten rynek jest moją pasją. To oznacza, że przez wiele lat jestem w stanie utrzymać bardzo wysoką motywację.
Jestem w stanie się cały czas rozwijać, uczyć, edukować, więc pierwszym kryterium, którego nie powinieneś brać pod uwagę jako jedyne – to kryterium pieniędzy.
Kolejny błąd, który bardzo często widzę u początkujących jest taki, że bardzo często próbują stworzyć idealny plan.
Mike Tyson kiedyś powiedział, że każdy ma plan, dopóki nie wyjdzie na ring i nie dostanie pięścią w twarz.
Wydaje mi się, że to jest prawda.
Widzisz, możesz mieć jakieś założenia, możesz uważać, że w jakiś sposób się będziesz rozwijał, jakimiś etapami, że będzie tak, jak sobie wymyśliłeś.
Ale prawda jest taka, że dopiero jak wejdziesz na rynek dostaniesz prawdziwe dane. Niestety te dane, które otrzymasz są dużo gorsze niż te, które sobie założyłeś.
Wiesz, ja współpracuję z różnymi ludźmi od 12 lat i część z nich robiła sobie jakieś założenia i powiem Ci szczerze, że większość z nich się rozczarowała, ponieważ rynek jest zupełnie inny od tego, co sobie zakładamy w głowie.
Bardzo często ludzie zachowują się w inny sposób, często nie otrzymasz tyle ruchu, ile sobie założyłeś.
Koszty pozyskania klienta będą dużo wyższe, niż sobie założyłeś.
Naprawdę to, co sobie zakładamy, a to, co się później dzieje to są dwie różne rzeczy, więc według mnie budowanie jakiegoś idealnego planu nie ma sensu.
Trzeba po prostu zacząć działać. Kiedy zaczniesz działać, to otrzymujesz dane i na podstawie tych danych podejmujesz kolejne decyzje.
W ten sposób starasz się udoskonalać cały ten swój plan i stajesz się większy i większy.
Dlatego uważam, że posiadanie jakiegoś idealnego biznesplanu jest po prostu bez sensu.
Kolejny błąd, jaki widzę bardzo często u początkujących przedsiębiorców, którzy dopiero startują z własną firmą jest taki, że inwestują pieniądze tam, gdzie nie powinni ich inwestować.
Zauważyłem, że ludzie mają taką tendencję, że muszą posiadać biuro.
Nie musisz posiadać biura. Wielkie firmy, takie jak Apple, Amazon, Microsoft startowały w garażu, więc nie potrzebujesz biura na samym początku.
Ponadto, ludzie sobie myślą, że muszą mieć nowego IPhone’a, albo leasing na samochód. Wcale tych rzeczy nie potrzebujesz i mogą one być wręcz szkodliwe dla Ciebie.
To, co powinieneś zrobić w pierwszej kolejności, to odkryć powtarzalny model biznesowy i w to powinieneś zainwestować na samym początku.
Zobacz, firmy zazwyczaj bankrutują z tego względu, że nie mają systemu sprzedaży, który jest powtarzalny i który można skalować.
To, co powinieneś zrobić w pierwszej kolejności, to właśnie inwestować pieniądze w tym kierunku.
Popatrz sobie na Netflixa.
Oni sprzedawali na początku płyty DVD, ale rozumieli, że to nie jest system, który daje przewagę. Więc cała ich uwaga i pieniądze były przepalane na to, żeby stworzyć powtarzalny model sprzedaży. I dopiero, kiedy odkryli ten model subskrypcyjny, to mogli się skalować.
Więc w pierwszej kolejności powinieneś odkryć powtarzalny model sprzedaży i w to powinieneś inwestować.
Kolejna rzecz, nie jest może błędem, bo ja też tak postępowałem na samym początku.
Ale jeżeli ja bym teraz startował drugi raz, to wolałbym to zrobić ze wspólnikiem.
Ja startowałem sam. Jeżeli jesteś sam w biznesie, to też sam podejmujesz wiele decyzji.
Niestety nie masz z kim obgadać pewnych rzeczy, więc uważam, że warto na początku mieć wspólnika.
Dzięki temu masz kogoś, z kim możesz porozmawiać. Jeśli startujesz sam i nie masz wspólnika, to warto zatrudnić kogoś, żeby mieć kogoś w zespole, by móc obgadać swoje pomysły. Bycie samemu w biznesie to jest straszna sprawa.
Wszystkie problemy, które Cię dotykają, a będą Cię dotykać, bo biznes to jest cały czas rozwiązywanie problemów – musisz przerabiać sam.
Przerabianie czegoś z żoną, czy członkiem rodziny to nie jest najlepszy pomysł.
Według mnie dobrze jest wystartować ze wspólnikiem.
Żeby nie było tak różowo, to przejdźmy teraz do punktu piątego, czyli “zły wspólnik”.
Widzisz, tak jak mówiłem warto mieć wspólnika, bo nie jesteś sam, ale z drugiej strony nie warto brać pierwszej lepszej osoby, ponieważ jeśli z tą osobą ciężko się dogadać, albo ma zupełnie inną wizję biznesu niż Ty, to potem będą tylko i wyłącznie problemy.
Mam takiego kolegę, który ma dosyć duży biznes, ale na samym początku kiedy startował ( miał taką firmę transportową usługową ), to miał wspólnika, który pracował wcześniej w korporacji.
Pomyślał sobie, że skoro ta osoba pracowała w korporacji, to na pewno ma ogromną wiedzę, której mi brakuje, więc będzie idealna do tego, żeby zrobić z nią biznes.
Problem polegał na tym, że ta osoba miała mentalność etatowca, więc średnio sobie radziła we własnej firmie. Mój kolega i ta osoba mieli zupełnie sprzeczne cele.
Ona chciała mieć spokojne życie, a mój kolega chciał mieć jak największą skalę. Więc ta osoba była jako takim hamulcem w jego biznesie.
Ten biznes nie był w stanie się dalej rozwijać z tego względu, że wspólnik cały czas go hamował.
Efekt był taki, że się musieli rozstać.
On musiał jej wypłacić chyba z 200 000 zł, bo musiał odkupić od niego udziały.
Teraz ma zupełnie innego wspólnika. Świetnie się dogadują, firma bardzo szybko rośnie.
Ma wspólnika, który ma takie same cele, jak on. Ich celem jest przede wszystkim skala, ekspansja, podbijanie świata.
Więc posiadanie złego wspólnika jest jeszcze gorsze, niż nie posiadanie w ogóle żadnego.
Wspólnik ok, ale pod warunkiem, że ta osoba jest w jakikolwiek sposób podobna do Ciebie, ale nie powinna mieć takich samych cech co Ty.
Dobry wspólnik to jest taki, który w jakiś sposób Cię uzupełnia.
Czyli jeśli Ty jesteś kreatywną osobą, to dobrze by było, żeby Twój wspólnik lubił arkusz kalkulacyjny i siedział w cyfrach, ale musicie mieć takie same cele.
Waszym celem powinna być na przykład ekspansja, a nie zapewnienie sobie jakiegoś miejsca pracy. Jeśli obydwoje macie mentalność etatowca, to ta firma nie ma szans się dalej rozwijać, nie ma racji bytu.
Z drugiej strony, jeśli Ty masz mentalność przedsiębiorcy, a druga osoba ma mentalność etatowca, to też to nie wypali.
Obydwoje musicie być przedsiębiorcami z krwi i kości, musicie mieć wspólną wizję i takie same cele, ale przede wszystkim musicie się dogadywać.
Więc tak jak mówię – dobry wspólnik jest ok.
Posiadanie dobrego wspólnika jest fajne i może Twoją firmę bardzo szybko rozwinąć i przede wszystkim w tym początkowym okresie nie jesteś sam.
Masz z kim przedyskutować swoje pomysły i jest szansa, że znajdziecie jakieś rozwiązanie, bo co dwie głowy, to nie jedna. A z drugiej strony posiadanie kiepskiego wspólnika, który ma rozbieżne cele jest po prostu kulą u nogi.
Następny punkt – strefa komfortu.
Każdy z nas ma tak zwaną strefę komfortu. Taką szklaną bańkę, w której czujemy się komfortowo.
Czyli dla Ciebie może to być zarabianie 5 000 zł miesięcznie, czy 10 000 zł.
Wykonywanie pewnych rzeczy.
Ale jeśli chcesz się rozwijać i chcesz, żeby Twoja firma rosła i chcesz zbudować solidne podstawy, to przede wszystkim musisz pokonywać swoją strefę komfortu.
Musisz robić rzeczy, które wręcz Cię przerażają.
To nie jest łatwe.
Dlatego warto cały czas stawiać sobie większe cele, robić coś większego. Mam takiego znajomego, który na początku flipował mieszkania.
Potem zaczął flipować kamienice, a teraz buduje osiedla.
Czyli cały czas stawia sobie coraz to wyższą poprzeczkę i robi coraz to większe rzeczy.
Polecam Ci mieć takie podejście, bo to pozwoli Ci przekraczać własne granice i ograniczenia.
Dzięki temu będziesz znacznie większy i osiągniesz znacznie więcej.
To, co teraz powiem nie jest błędem, ale według mnie, jeśli dopiero startujesz z biznesem i jest to biznes internetowy, to lepiej jest zacząć od usług, albo od kursów.
Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że nie musisz inwestować swoich pieniędzy w zakup produktu.
Nie rosną Ci stany magazynowe, nie musisz tego produktu wysyłać.
Według mnie model usługowy, czyli model oparty o sprzedaż kursu jest znacznie lepszym modelem i łatwiej jest go skalować.
Zobacz, zaczynasz biznes w internecie i chcesz działać w usługach.
Na przykład chcesz założyć agencję reklamową i chcesz ustawiać reklamy na Facebooku.
Wszystko, czego potrzebujesz to jest tylko i wyłącznie Twoja wiedza.
Jeżeli masz wiedzę, to możesz bardzo szybko osiągać fajne efekty i dostarczać te efekty klientom.
To spowoduje, że klienci Cię będą polecali i będą Cię rekomendowali, a Ty pozyskasz nowych klientów.
W ten sposób mając wiedzę, doświadczenie, możesz zatrudniać inne osoby, wyszkolić je i zbudować całą agencję.
W ten sposób też możesz bardzo szybko się skalować. Tak samo jest z kursami.
Stworzysz kurs i wszystkim, czym się musisz zająć to jest przede wszystkim marketing tego kursu.
Z kolei jeśli masz produkty fizyczne, to zobaczysz, że niektóre produkty sprzedają się lepiej, inne gorzej. Ty na etapie kupowania tego produktu nie wiesz, który będzie się lepiej, a który gorzej sprzedawał. Bardzo często jeśli sprzedajesz ubrania, to będą one modne przez jakiś czas i jeśli ich nie sprzedasz, to Ci będą zalegały, bo nikt nie będzie chciał ich potem kupić.
Dlatego uważam, że jeśli dopiero startujesz jest zacząć od usług lub sprzedaży kursów.
Dzięki temu, że zaczniesz od usług zdobędziesz wiedzę, którą będziesz mógł potem przekazać ludziom w postaci kursu.
Kursy mają lepszą skalę i można się szybciej skalować, niż za pomocą usług, ale usługi też są ok jeśli dopiero startujesz.
Dlatego jeśli Twoja firma dopiero startuje lub myślisz o tym, żeby założyć własną firmę, to weź pod uwagę te 7 rad, których Ci udzieliłem.