Osiągnięcie statusu milionera nie jest niczym trudnym.
Najtrudniejsze to utrzymanie tego statusu.
Aby przestrzec Cię przez bolesnym upadkiem, chcę przytoczyć Ci przykłady różnych milionerów.
Milionerów bądź miliarderów, którym podwinęła się noga.
W większości przypadków na własne życzenie.
Omówię ich sposób zarządzania, trwonienia i złych decyzji.
To będzie dla Ciebie bardzo cenna lekcja.
Dzięki niej możesz nie tylko ustrzec się od fatalnych pomyłek, ale również zadbać o swój majątek.
Przejdź do nagrania lub przeczytaj transkrypt:
Witajcie Moi Drodzy.
Ja nazywam się Adrian Kołodziej.
W dzisiejszym odcinku odpowiem na pytanie dlaczego milionerzy i miliarderzy bankrutują.
To, że dorobiłeś się fortuny nie jest jednoznaczne z tym, że jesteś w stanie tę fortunę utrzymać.
I niestety, nawet ludzie, którzy naprawdę mają poukładane w głowie, czy właśnie milionerzy i miliarderzy też czasami bankrutują.
I teraz pytanie dlaczego tak jest, że ludzie, którzy są bogaci również mają z tym problem?
Punkt pierwszy.
Bardzo często tak jest, że
milionerzy lub miliarderzy mają jedno, główne źródło dochodu.
Choć z miliarderami sytuacja jest troszeczkę inna.
Zazwyczaj ten problem dotyczy głównie milionerów.
Więc jeżeli masz jedno źródło dochodu i to źródło wyschnie, to w tym momencie możesz mieć bardzo poważny problem.
I czasami nawet to nie jest zależne od Ciebie.
Czasami nie zależy w ogóle od gospodarki.
Są różne czynniki zewnętrzne, choćby na przykład David 19.
Ale faktem jest, że ludzie bogaci zazwyczaj mają więcej niż jedno źródło dochodu.
Było takie badanie prowadzone na amerykańskich milionerach i okazało się, że 65% milionerów miało przynajmniej trzy różne źródła dochodu.
Więc jeżeli myślisz o tym, żeby zabezpieczyć swoją rodzinę i jeżeli już się dorobiłeś jakichś pieniędzy większych, to warto by było pomyśleć o tym, czy np. nie zdywersyfikować swojego dochodu.
Na przykład masz firmę, która sprzedaje online.
Bierzesz te pieniądze i np. inwestujesz w jakieś akcje, czy w nieruchomości i dzięki temu jesteś w stanie generować dochód poza własną działalnością gospodarczą.
Zobacz sobie na taką osobę jak Sir Richard Branson.
On akurat jest bardzo ciekawym gościem, ponieważ ten człowiek ma chyba ze 300 firm, ale jak nastąpił David 19, to jego spółka Virgin Atlantic, która ma samoloty miała naprawdę duże problemy.
Mówiąc prościej – on prosił rząd o pożyczkę na takich naprawdę solidnych i równych zasadach.
Ale okazało się, że rząd odmówił mu 500 mln funtów pożyczki, a niestety linie lotnicze jak wiemy były bardzo poszkodowane w czasie tej całej szopki i postanowił zastawić swoją prywatną wyspę, żeby dostać pieniądze na uratowanie swojej spółki.
Więc jak widać – nawet osoby, które naprawdę w życiu sobie radzą miały problemy.
Nawet popatrzmy na nasze polskie podwórko.
Na pewno kojarzysz Tadeusza Gołębiewskiego, który ma swoje hotele i on również był w naprawdę nieciekawej sytuacji.
Też mu nie chciano udzielić pożyczki, musiał zostawić cały swój majątek, nawet swój dom, żeby uratować swoje hotele.
Co ciekawe – powiedział, że trzy lata będzie spłacał tę pożyczkę i przez trzy lata niestety nie będzie mógł remontować swoich hoteli.
Naprawdę było mi go żal, ponieważ to są sytuacje, które są niezależne od przedsiębiorcy.
Wiesz, całe życie sobie zapierdalasz na to, żeby coś w życiu osiągnąć.
W końcu Ci się uda, a potem Ci i tak w jakiś sposób to odbiorą.
Więc naprawdę sytuacja nie była ciekawa.
Ale to też pokazuje tego ducha przedsiębiorczości w tych ludziach.
Więc wyobraź sobie, że taki sir Richard Branson ma tylko jedną spółkę i są to linie lotnicze.
I w momencie, kiedy coś dzieje się niezależnie od Ciebie, to ta spółka idzie pod młotek.
Więc jeżeli masz jedno źródło dochodu, to masz problem.
Dlatego, jeżeli jesteś milionerem albo kiedyś nim będziesz, to pamiętaj o tym, żeby w jakikolwiek sposób zdywersyfikować swój dochód.
Jak już mówiłem, moje źródła dochodu są naprawdę różne.
To jest firma, to jest kanał na YouTubie, to jest giełda.
Więc ja mam co najmniej kilka różnych źródeł dochodu.
Nawet w swojej firmie mam to zdywersyfikowane.
W takim sensie, że sprzedaję własne kursy, szkolenia, ale ja mam też klientów prywatnych, dla których robię kampanie i też mam dochód z usług.
Więc mam kilka różnych źródeł dochodu i Tobie również polecam zadbać o własną rodzinę, ale przede wszystkim zadbać o własne bezpieczeństwo.
Kolejna rzecz to są złe inwestycje.
Niestety, czasami jest tak, że przedsiębiorca, czy to inwestor postanawia zainwestować w jakąś jedną, konkretną firmę, w konkretną spółkę i ta inwestycja niestety okazuje się wtopą.
I takiej sytuacji w historii było już wiele.
Dlatego ja zawsze mówię o tym, że jeżeli inwestujemy, to żeby nigdy nie inwestować w jedną spółkę albo w dwie spółki i żeby ten swój portfel zdywersyfikować.
Na Wall Street jest takie powiedzenie, które mówi o tym, że jeżeli masz portfel mega skoncentrowany, jest np. w nim dziesięć spółek, to może to Cię uczynić bogatym, ale jeżeli masz portfel mega zdywersyfikowany, to pozwoli Ci to te bogactwo utrzymać.
Prawda jest taka, że według modern teorii portfolio najlepiej jest mieć około 30 różnych spółek w odpowiedni sposób zweryfikowanych w swoim portfelu.
Ja wiem, że niektórzy się z tym nie zgadzają, ale radzę poczytać na temat właśnie tej teorii, ponieważ gościu, który to wymyślił dostał nagrodę Nobla.
Więc jeżeli w odpowiedni sposób zdywersyfikujesz swój portfel, tak naprawdę możesz z jednej strony czerpać zyski, a z drugiej strony ograniczyć ryzyko.
No i bardzo bawią mnie komentarze w stylu: ,,Hej Adrian, ja nie rozumiem tego dlaczego masz tyle spółek w portfelu”.
Widzisz, inaczej się inwestuje, kiedy masz 10 tysięcy w portfelu, 100 tysięcy w portfelu, a kiedy masz milion lub więcej, ponieważ wtedy obsunięcie kapitału naprawdę może boleć.
Ostatnio słyszałem o takim gościu.
Zarządzał funduszem hedgingowym.
Nazywał się Wang chyba, który tak zalewarował się (był największy margin call w historii), że zbankrutował i na tym przy okazji straciło wiele różnych banków.
Więc trzeba być mega ostrożnym, jeżeli chodzi o inwestowanie, ponieważ inwestowanie może skończyć się źle, jeżeli nie wiesz co robisz.
Dobra.
Następna rzecz to jest złamanie prawa.
Bardzo często bywało w historii tak, że ktoś zbankrutował z tego względu, że łamał prawo.
Przykładem może być tutaj Madoff, który stworzył największą piramidę finansową w historii.
Był swego czasu jednym z najbogatszych ludzi na świecie, a teraz jest po prostu przestępcą i siedzi.
I wbrew pozorom nie zawsze mówię o tym, że bogaci ludzie są dobrzy, ale prawda jest taka, że nie każdy człowiek jest dobry i to niezależnie od tego ile masz pieniędzy na koncie, tylko to zależy od samego człowieka.
I byli ludzie, którzy niestety dorobili się w sposób nieuczciwy i to prędzej czy później się skończy.
Skończyć się musi źle, zatem niektórzy ludzie po prostu stracili swój majątek z tego względu, że byli nieuczciwi, oszukali ludzi.
Ostatnio słyszałem też o takiej kobiecie, która prowadziła badania naukowe.
Bardzo obiecujące, zbudowała bardzo pokaźny kapitał, a potem okazało się, że te badania były po prostu fałszywe i ten kapitał straciła.
Więc też trzeba być z tym ostrożnym.
Następna rzecz jest taka, że
niektórzy ludzie po prostu wydają zbyt dużo pieniędzy i to powoduje, że mają z tego powodu problemy.
Nie jest to żadna tajemnica, że jeżeli wydajesz więcej, niż masz no to możesz bardzo szybko popłynąć.
Znalazłem taką kobietę, która nazywała się Wiltenstein.
Ona była jedną z najbogatszych kobiet na świecie, wydawała milion dolarów miesięcznie na torebki, na ubrania, na zakupy i na same telefony wydawała 5 tysięcy dolarów miesięcznie.
Więc pomimo tego, że była bardzo, i to bardzo bogata większość pieniędzy, które miała, to niestety przehulała i straciła.
Tutaj nie jest żadną tajemnicą, że jeżeli wydajesz za dużo, to możesz bardzo szybko też wiele stracić.
I pomimo tego, że wielu milionerów, czy miliarderów jest mega oszczędna, to niestety zdarzają się ludzie właśnie pokroju tej Wiltenstein, która potrafi przehulać ogromny majątek.
Kogo tam jeszcze mamy?
Aha.
Zobacz sobie na ludzi, którzy kupują jacht.
Trafiłem na takie badanie, które pokazuje, że tylko 5% najbogatszych ludzi na świecie ma swój jacht.
Co pokazuje, że ludzie bogaci są mega oszczędni, ale co jest mega ciekawe – to wielu milionerów kupuje jacht.
Oglądałem na Internecie nawet taki filmik pod tytułem: ,,Czego się dowiedziałem w momencie, kiedy kupiłem jacht, o czym nie wiedziałem”.
Samo kupienie jachtu nie jest aż takie drogie, jak by się mogło wydawać.
Szczególnie dla tego amerykańskiego milionera, bo tam taki jacht jest w stanie kupić powiedzmy za 5 – 10 milionów dolarów.
Ok, to jest dużo jak na nasze, polskie warunki, ale powiedzmy sobie szczerze – dla amerykańskiego milionera to nie jest jakoś specjalnie dużo.
I teraz kupujesz sobie taki jacht i okazuje się, że to nie jest tak, że możesz po prostu z niego korzystać.
To nie jest samochód.
Musisz mieć całą załogę, czyli musi ktoś cały czas tam sprzątać.
Dodatkowo konserwacja tego wszystkiego pochłania ogromne środki.
Dodatkowo musisz mieć kapitana, bo nawet jeżeli byś takiego kapitana nie miał, tylko byś sam sobie próbował tam gdzieś pływać (nie wiem, czy w ogóle możesz, ale nawet gdybyś zdobył te uprawnienia), to nie jest tak, że po prostu możesz sobie do jakiegoś tam pierwszego lepszego portu wpłynąć.
To nie jest takie proste.
Dodatkowo, ktoś powiedział, że codziennie (nawet jak ten jacht jest nowy) coś się robi na tym jachcie i to kosztuje takie pieniądze, że sobie nawet nie wyobrażasz.
Na przykład masz tam jakąś taką rączkę do zmiany jakiejś tam rzeczy.
Okazuje się, że taka mała, drobna rączka Ci się rozsypie – 30 tysięcy dolarów.
Można? Można! Jak najbardziej można.
To są naprawdę drogie rzeczy, więc trzeba też z tym uważać.
I bardzo często milionerzy, miliarderzy mają kilka domów.
Tego już nie jestem w stanie zrozumieć.
Ok, jesteś bogaty, to po cholerę Ci nie wiem 10 domów?
Nie prościej, nie łatwiej jest wypożyczyć ten dom nawet na miesiąc, czy dwa?
Ja ostatnio mam takie coś w głowie, że na okres wakacyjny będziemy się wyprowadzali na przykład albo za granicę albo nad morze.
Ale zamiast kupować dom nad morzem (choć był taki pomysł, żeby kupić działkę, wybudować tam jakiś taki mniejszy dom), to stwierdziliśmy, że dużo łatwiej jest wynająć cały dom na okres wakacyjny i nie martwić się o to, co się z tym domem będzie działo na przykład po wakacjach.
Choć też to jest pewnie do przeliczenia, bo może się okazać, że przy cenach aktualnych, które mamy nad morzem, może taniej wyjdzie postawić jakiś mniejszy dom.
Zobaczymy.
W każdym razie nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego ludzie stawiają ogromne rezydencje.
Ja wiem, że Cię stać, ale utrzymywanie tych rezydencji też pewnie sporo kosztuje.
Kolejny powód to jest to, że po prostu przychodzi
recesja.
Nie mówię tutaj o takich recesjach jak David 19, który przychodzi to znienacka i pojawia się taki czarny łabędź i wszystko się sypie, tylko mówię o tym raczej, że przychodzi recesja i Twoja firma (jeżeli to było Twoje główne źródło dochodu) może mieć problemy.
I o ile czasami nawet słabe spółki są w stanie dosyć dobrze funkcjonować na rynku w dobrych czasach, to o tyle złe czasy pokazują co tak naprawdę było warta taka spółka.
Więc trzeba z tym uważać, ponieważ recesja jest problemem.
Był taki gościu – czytałem na ten temat – drugi, najbogatszy gościu w Islandii.
Był bardzo, i to bardzo bogaty.
Nastąpiła recesja i bank, w którym on był głównym udziałowcem zbankrutował.
Dobra wiadomość jest taka, że ten gość ponoć znowu większą część swojego majątku odzyskał, ale powiedzmy sobie szczerze – nie była to fajna i ciekawa sytuacja dla tej osoby.
Następna rzecz to jest to, że
nie wszyscy ludzie są bogaci, a przynajmniej tak bogaci, jak mówią.
Zobacz sobie na ludzi, którzy dzisiaj jeżdżą Ferrari, którzy jeżdżą nawet jakimś takim fajnym wyczesanym Mercedesem.
To Ty patrzysz na nich i myślisz sobie: ,,Ten gość na pewno ma w życiu szczęście. Ten gość jest mega bogaty”.
Wejdź sobie na takiego TikToka albo na Instagrama to sobie pomyślisz, że wszystkim się powodzi, tylko nie Tobie.
Ale prawda jest taka, że ja na to inaczej patrzę, trochę z innej perspektywy.
Skoro ten gość już ma w tym momencie Ferrari, jakieś Porsche to znaczy, że dużą część majątku już wydał.
Ok, jeżeli Ty masz 100 milionów na koncie i kupujesz sobie Ferrari, Lamborghini, czy coś takiego, to to jest możliwe.
Nie wiem, czy to jest rozsądne, ale w każdym razie to w żaden sposób nie będzie bolało, bo to jest jakaś tam część Twojego majątku.
Ale jeśli Ty masz 10 milionów majątku, a wydajesz na samochód, który kosztuje półtora miliona, to już jest nawet całkiem spora część Twojego majątku.
Jeżeli Ty masz milion i wziąłeś sobie w leasing samochód warty milion, to jesteś po prostu idiotą.
Niestety takich ludzi jest bardzo dużo.
Już nie mówię o tym, że ludzie zarabiają 5 – 6 tysięcy miesięcznie i kupują Mercedesa z salonu, który jest warty 300 albo 400 tysięcy, bo według mnie to jest totalna głupota i wystarczy po prostu jedna taka sytuacja – pojawia się Dawid 19 i już wszystko co miałeś może stać pod znakiem zapytania.
Mnie to zawsze dziwiło.
Nie jestem w stanie tego zrozumieć.
Masz powiedzmy pół miliona w gotówce i możesz to zainwestować.
Te pół miliona jest w stanie dla Ciebie zarabiać 50 tysięcy rocznie – i to tak w miarę bezpiecznie.
Jeżeli Ty kupujesz samochód za pół miliona, bo dostałeś pół miliona w gotówce, to teraz utrzymanie tego samochodu to jest przynajmniej 5% jego wartości.
Dodatkowo, ten samochód po 3 latach będzie wart 30% tej ceny.
Nie jestem fanem motoryzacji, więc wiesz – możesz mnie tutaj poprawić.
Nigdy nie byłem fanem samochodów.
Mnie samochód ma przemieszczać z punktu A, do punktu B.
Bardziej już wolę motory.
Ale wiem, że niektórzy mają pierdolca na punkcie samochodów.
Może jestem dziwny, ale jeśli ja bym miał pół miliona wydać na samochód, to ja wolę te pół miliona zainwestować, żeby zarabiało to na mnie pieniądze, niż wydać te pieniądze.
Pasywo, które kupie straci na wartości i dodatkowo jeszcze utrzymanie tego samochodu rocznie będzie kosztował mnie dużo, bo to są przeglądy, to jest serwis, to jest ubezpieczenie.
To są rzeczy, które pochłaniają Twoje pieniądze.
Dla mnie to jest w ogóle abstrakcja jak ktoś mi mówi, że ma 5 albo 6 tysięcy na miesiąc i kupuje samochód za 300 tysięcy.
To ja się pukam w głowę.
OK, ludzie mają różne potrzeby, ale dla mnie to jest po prostu coś dziwnego.
Co tam jeszcze dalej mamy?
Kolejną rzeczą, która może Cię zniszczyć to jest zbyt duży lewar.
Możesz być świetnym przedsiębiorcą, mieć świetny model biznesowy, inwestujesz w nieruchomości.
Nieruchomości są w miarę bezpieczne.
Większość ludzi na tych nieruchomościach jest w stanie zarobić.
Przynajmniej teraz, kiedy mamy hossę.
Akurat sytuacja teraz jest taka, że jesteśmy gdzieś tam na górce, ale ktoś, kto ma doświadczenie będzie zarabiał na nieruchomościach w każdych warunkach ekonomicznych.
I teraz – jeżeli jesteś przedsiębiorcą takim z krwi i kości, to jest normalne i naturalne, że chcesz się cały czas rozwijać.
Chcesz robić rzeczy większe.
No i teraz postanawiasz, że już nie będziesz flipował mieszkań.
Przechodzić powiedzmy na te bliźniaki.
Ale w pewnym momencie stwierdza, że pora zbudować coś jeszcze większego, więc organizujesz kapitał, znajdujesz inwestorów, bierzesz te pieniądze, idziesz do banku, lewarujesz się kolejny raz.
Już jesteś dość konkretnie zalewarowany i budujesz coś bardzo dużego.
No i teraz się może okazać, że po prostu gdzieś popełniłeś błąd, zmieniła się sytuacja gospodarcza, bańka pękła.
Generalnie są różne sytuacje losowe, nawet niezależne od Ciebie.
Coś po prostu jebło.
I w tym momencie nawet, jeżeli wiedziałeś co robisz, nawet jeśli masz doświadczenie, to po prostu sam lewar Cię wykończy.
Dlatego trzeba uważać z lewarowaniem, bo to jest taki miecz obosieczny.
Z jednej strony jest to bardzo fajna trampolina do bogactwa, a z drugiej strony lewar sam w sobie może Cię zniszczyć.
Ok. Następna rzecz.
Nie patrzysz na opłaty.
Opłaty mogą być różne.
Powiedzmy Mike Tyson był taką właśnie osobą, która nigdy nie patrzyła na opłaty i pewne koszty.
Mike Tyson płacił chyba dziennie za ręczniki 2 – 3 tysiące dolarów.
Po prostu ludzie go oszukali.
Opłaty mogą być różne.
Kupujesz samochód, bo jesteś bogaty, ale nie patrzysz, ile będzie kosztował serwis, ile Cię będzie kosztowało ubezpieczenie, ile Cię będą kosztowały opony.
Albo masz doradcę, który Ci doradza podatkowo, finansowo i nie patrzysz na to, jakie są koszty jego utrzymania i czy to w ogóle ma sens.
Więc trzeba patrzeć również na koszty, na opłaty, ponieważ te opłaty bardzo często się kumulują.
Ok, inwestujesz na giełdzie, jest zajebiste oprogramowanie – nazywa się Ycharts.
Kosztuje chyba koło tysiąca złotych rocznie.
I teraz, jeżeli Ty masz kapitał rzędu miliona, dwóch, pięciu do zainwestowania, to to narzędzie nie jest jakoś specjalnie drogie i naprawdę może Ci w życiu wiele rzeczy ułatwić.
Może Ci zeskanować rynek pod kątem różnych parametrów, które cię interesują.
Ale jeżeli Ty masz 10 tysięcy do zainwestowania, to samo narzędzie już pochłonie dużą część kapitału.
Więc trzeba być naprawdę mega ostrożnym, jeżeli chodzi o takie koszty, opłaty.
A teraz, jeżeli Ty masz życiu takich kosztów i opłat wiele (a milionerzy też bardzo często je mają), to one skumulowane mogą naprawdę dużą część tego, co masz przejadać.
Niektórzy milionerzy wbrew pozorom, wbrew temu, co się powszechnie myśli po prostu bankrutują dla frajdy.
Słyszałem o takiej osobie – chyba Jamesa Altucher to był – wziął cały swój majątek, rozdał go, żeby zacząć od początku, bo to mu sprawia większą frajdę.
Satysfakcja samego zarabianie pieniędzy, niż posiadania.
James Atlucher był już wielokrotnie bogaty.
Wielokrotnie był bankrutem, ale takich ludzi jest na szczęście / nieszczęście – ciężko powiedzieć – jest dużo mniej.
Niektórzy ludzie po prostu mają pecha w życiu, a niektórzy chcą zacząć od początku, bo to ich wszystko kręci.
Ok, mam nadzieję, że materiał Ci się podobał.
Jeżeli tak, to daj mi znać.
Zostaw mi tutaj subskrypcję, zostaw mi łapkę w górę, zostaw mi komentarz.
Szczególnie zostaw komentarz, ponieważ to nakręca algorytmy, a niestety od dłuższego czasu mam problem z tym algorytmem, ponieważ ukarał mnie za to, że kiedyś publikowałem bardzo często, potem zacząłem publikować znacznie mniej.
Więc jeżeli możesz mi pomóc, to zostaw mi komentarz, zostaw w ogóle jakiś ślad po sobie.
Napisz mi również o czym chciałbyś, żeby były kolejne odcinki.
No i do usłyszenia.
Pozdrawiam serdecznie.
Adrian Kołodziej.
A… I zobacz sobie moje poprzednie materiały.